Dyrektywa plastikowa – co to takiego i czym skutkuje?

Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2019/904 z 5 czerwca 2019 roku bardziej znana jako Dyrektywa Plastikowa, to w obszarze opakowaniowym temat mogący być na szczycie 2021 roku. 

Choć odnosi się do swoich starszych koleżanek i nie od dzisiaj zna światło dzienne, to od przypomnienia o jej istnieniu rozpoczęto noworoczne rubryki newsowe. Dlaczego właśnie teraz, co tak naprawdę mówi nam dyrektywa plastikowa i czy już wiemy, jak się do niej stosować? 

Wspomniana dyrektywa odnosi się do już wcześniej przyjętych, które jednak nie nazywały jeszcze rzeczy wystarczająco po imieniu. W dyrektywie 94/62/WE w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych nie mamy słowa o opakowaniach jednorazowych. Tworzywa sztuczne pojawiają się dwukrotnie, w załączonych tabelach. Europa definiuje niebezpieczne opakowania jako te, które mają dodatek “szkodliwych metali i innych substancji”. Zaleca się recykling jako działanie pożądane. Jesteśmy w roku 1994 i mówimy językiem zbyt ogólnym, wydawać by się mogło, że również zbyt mało świadomym, by osiągnąć realne efekty. Dyrektywa 2008/98 chce zbliżyć nas do bycia społeczeństwem recyklingu, ale nie staje się rewolucją. Niewiele zmienia się też po drodze.

Dyrektywa 2019/904 wydaje się już bardziej doświadczona. Jasno łączy wpływ produkcji odpadów z tworzyw sztucznych z wpływem na środowisko naturalne, podkreśla ekosystem morski. Piętnuje polimerowe jednorazówki, ale oszczędza już nam błądzenia po odmętach interpretacji i wyraźnie definiuje te produkty, co do których się odnosi. To dobry znak, jestem zagorzałą fanką konkretów. 

CELE

Cele dyrektywy wskazane jasno w treści dokumentu są dwa: ochrona środowiska i zdrowia człowieka. Wspomnienie wpływu na zdrowie, pomijane w codziennej rozmowie o odpadach, jest nadzwyczaj cenne. Wielokrotnie zupełnie zapominamy o tym, że zanim odpad zanieczyści środowisko i wróci do nas w innej, szkodliwej lub unieszkodliwionej czy odzyskanej postaci, ma wpływ na nasze zdrowie. Opakowania, z których konsumujemy nie są obojętne dla naszych organizmów i być może akcent kładziony właśnie na ten aspekt całej sprawy, wzbudzi w nas potrzebę większej uważności w tym zakresie?

ZAKRES DOKUMENTU 

Skąd wzięła się lista objętych zaleceniami dyrektywy produktów jednorazowych? Z pomiarów odpadów znajdowanych na plażach Unii Europejskiej. Zgodnie z ich wynikami, wymienione w dyrektywie produkty stanowią 86% wszystkich zalegających na plażach jednorazówek z tworzyw sztucznych. Na pierwszym miejscu są jednorazowe butelki na napoje. Dyrektywa wyraźnie pomija szklane i metalowe pojemniki na napoje. One nie zanieczyszczają europejskich wybrzeży, w przeciwieństwie do mikrodrobin plastikowych, które choć zanieczyszczają, nie wchodzą w zakres stosowania dyrektywy. 

To o tyle ciekawe, że właśnie mikrodrobiny tworzyw sztucznych są produktem ubocznym przy rozkładzie opakowań biodegradowalnych, nie nadających się do kompostowania. To wynik powszechnego już greenwashingu, który polega na zastępowaniu nadających się do recyklingu opakowań tymi, które w części ulegają biodegradacji, a w części rozbijają na sztuczne mikrodrobiny i zostają w naszym otoczeniu, powietrzu, wodzie na wieki. Wcześniej nie mając wielkich szans na recykling. Dyrektywa obiecuje jednak przyjęcie jakiegoś stanowiska co do ograniczenia tego problemu, a na ten moment obejmuje dyrektywą tworzywa sztuczne z biomasy i ulegające biodegradacji z biegiem czasu. 

Lista jednorazowych produktów opakowaniowych, wykonanych z materiałów sztucznych, objętych niniejszą dyrektywą:

  • pojemniki na żywność typu fast food;
  • pojemniki zawierające zimną lub podgrzaną żywność;
  • pudełka na posiłki, kanapki, wrapy, sałatki, owoce, warzywa, desery, żywność świeżą lub przetworzoną;
  • butelki na napoje;
  • wielomateriałowe opakowania na napoje stosowane do piwa, wina, wody, napojów orzeźwiających, soków i nektarów, napojów w proszku lub mleka.

Lista produktów opakowaniowych, wykonanych z materiałów sztucznych wyłączonych z zakresu niniejszej dyrektywy:

  • pojemniki na żywność suszoną;
  • pojemniki na żywność zimną, wymagającą dalszej obróbki; 
  • pojemniki zawierające więcej niż jedną porcję żywności;
  • pojemniki zawierające jedną porcję żywności, które są sprzedawane w ilości większej niż jedna sztuka;
  • szklane i metalowe pojemniki na napoje. 
fot. Canva

Dyrektywa osobno wskazuje na ograniczenia wprowadzania do obrotu produktów oksydegradowalnych, wyrobów tytoniowych z filtrami zawierającymi tworzywa sztuczne oraz jednorazowych pojemników i kubków wykonanych z polistyrenu ekspandowanego, czyli potocznie ze styropianu. Ograniczenie dotyczy też zakrętek i wieczek z tworzyw sztucznych, używanych do pojemników na napoje, jednak zamiast pełnego ograniczenia będą dozwolone, kiedy zamykane / zakręcane pojemniki na napoje spełnią określone wymogi w zakresie ich projektowania. 

Wszystkie produkty objęte dyrektywą są wskazane osobno, w załącznikach do dokumentu, w podziale na załączniki A – G, co wskazuje już na zakres objęcia wymogami. 

W puli produktów objętych dyrektywą, są te, które łatwo zastąpić alternatywami obecnymi na rynku. Co do tych, wobec których twórcy dyrektywy nie widzą jasnych alternatyw, zobowiązuje państwa członkowskie do wprowadzenia systemu rozszerzonej odpowiedzialności, czyli przeniesienia na producenta kosztów gospodarowania tymi odpadami i edukacji w zakresie ich ograniczenia. Czym różnią się te postanowienia, od wprowadzającej już ten wymóg dyrektywy 2008/98? Nowszy dokument poszerza zakres odpowiedzialności na koszty sprzątania odpadów powstałych ze wskazanych produktów jednorazowych i koszty specjalnej infrastruktury służącej do sprzątania. Podsumowując, koszty przenoszone na producenta to koszty środków służących upowszechnianiu wiedzy, koszty zbierania i sprzątania odpadów, jak również koszty transportu odpadów i ich przetwarzania. Dyrektywa podkreśla jednak, że o ile szalę kosztów należy przechylić na stronę producentów, o tyle już cały proces walki z odpadami to wspólna odpowiedzialność “właściwych organów, producentów i konsumentów”. Złagodzenia i warunki dot. wprowadzania systemów rozszerzonej odpowiedzialności są opisane szczegółowo w art. 8 dyrektywy.

Co nam się szczególnie podoba? Sankcje! Wiadomo nie od dziś, że nic tak na człowieka nie działa, jak skuteczne (słowo klucz) sankcje wobec zaniedbywania rozsądnych przepisów. Mamy w dyrektywie jasne wskazanie na potrzebę wprowadzenia w Państwach członkowskich odstraszających kar, za naruszenie przyjętych przepisów, także czekamy na konkretne propozycje. Komisja czeka na informację o podjętych środkach dot. wprowadzania sankcji do 3 lipca 2021 roku. 

TERMINY

Daty graniczne dla wprowadzania produktów do obrotu i ich składu:

– do 3 lipca 2021 r. państwa członkowskie mają podjąć niezbędne środki co do ograniczenia stosowania wskazanych jednorazowych produktów (załącznik A) na swoim terytorium, przekazać go Komisji i udostępnić do wiadomości publicznej. Efektywność podjętych środków ma być sprawdzana na podstawie monitoringu wprowadzania na rynek wskazanych, objętych dyrektywą produktów i sprawozdawczości z osiąganych rezultatów;
– od 3 lipca 2021 r. państwa członkowskie mają zakazać wprowadzania do obrotu wskazanych produktów jednorazowych (z załącznika B) i produktów oksydegradowalnych;

– od 3 lipca 2024 r. pozostawienie możliwości wprowadzania do obrotu tylko tych produktów (z załącznika C), z wieczkami i pokrywkami, jeśli te pojemniki są z nimi nierozerwalnie połączone. Nie dotyczy to nakrętek metalowych i tych z uszczelką;

– od 2025 r. butelki PET (załącznik F) mają zawierać minimum 25% tworzyw sztucznych z recyklingu;

– od 2030 r. butelki na napoje (załącznik F) mają zawierać minimum 30% tworzyw sztucznych z recyklingu. 

Daty graniczne dot. oznakowania produktów:

– od 3 lipca 2021 r. każdy produkt (załącznik D) jednorazowego użytku ma mieć widoczne, nieusuwalne oznaczenia informujące o wskazanej metodzie zagospodarowania tym odpadem i obecności tworzyw sztucznych w produkcie a wraz z tą informacją, producenci mają informować o negatywnym wpływie tego surowca na środowisko. 

I tu naszym zdaniem zabrakło wymogu dot. wskazania jaki wpływ ma dane tworzywo na nasze zdrowie. Informacja o wysokim ryzyku zachorowań na poważne choroby wynikające z kontaktu lub gromadzenia w naszym organizmie substancji wchodzących w skład opakowania powinna być dostępna w “zasięgu wzroku” konsumenta. 

Specyfikacja dotycząca oznakowania jest rozpisana szerzej, w art. 7 dyrektywy. 


Daty graniczne dot. selektywnej zbiórki do recyklingu:

– do 2025 r. ilość zebranych odpadów (produkty z załącznika F) ma być wagowo równa 77% łącznej wadze tych produktów wprowadzonych na rynek;

– do 2029 r. kryteria powyższego wymogu zwiększa do 90%.
Zaleceniem dla skutecznej realizacji tych wskazań jest np. ustanowienie systemu kaucyjnego. 

fot. Canva


PODSUMOWANIE

Czy przytoczona dyrektywa zmieni nasze życie? Nie. Czy odśmieci nasze środowisko? Też nie, jeśli państwa członkowskie, indywidualnie, nie podejdą do sprawy na poważnie. Musimy mieć świadomość, że jeśli za wdrożeniem dyrektywy nie będą szły konsekwentne, zdecydowane, efektywne kroki podejmowane przez rządy poszczególnych państw, nie zmieni się wiele. To nasze krajowe przepisy mają realny wpływ na postęp w temacie. Scenariusze konsekwencji wynikających z niewypełnienia zobowiązań państwa członkowskiego mogą być różne, ale trudno zmierzyć ich realne rozmiary w skali istotnej dla nas, jako obywateli. Większe skutki możemy odczuć z powodu wprowadzenia Plastic Tax – podatku od plastiku niepoddanego recyklingowi, niż z niewypełnienia wymogów dyrektywy. 

Nie mam jeszcze rozbudzonych nadziei co do efektywności dyrektywy plastikowej również dlatego, że nie doczekaliśmy dotąd jasnych kroków ze strony naszych decydentów. Ponadto w porównaniu z potrzebami planety zakres tej dyrektywy jest bardzo mały. Nie karmiąc jednak wewnętrznego pesymisty, analizuje sprawę raz jeszcze i cieszę się, że w ogóle się dzieje. Z treści dyrektywy wynika wiele dobrego, są powody do zadowolenia, są podstawy do systemowych zmian. Świadomość nie pozwala mi tylko założyć rąk za głowę i biernie oczekiwać. Zamiast tego duże zmiany dla środowiska zaczynam od swoich zacisznych, domowych rewolucji i pokonywania kolejnych granic własnego komfortu. Celem nie jest spełnienie wymogów prawnych tylko przyszłość naszej planety. A to już wystarczy, by działać, brać odpowiedzialność za podejmowane wybory i wciąż się edukować. Cena jest zbyt wysoka, w obliczu tego, jak wiele możliwości działania mamy. Zachęcam i Was do brania sprawy we własne ręce! 


PS. Z powodu troski o środowisko powstały też bredpaki! To nasze zdecydowane wyjście poza swoje zacisze 🙂 Próbowaliście już? 

Angelika